Choć kalendarzowo nadal jesień, czuć już mroźny podmuch zimy. Jesień odchodzi, aby za rok znów powrócić. Czas więc się z nią pożegnać. Jesienny płasz wrocił już "na stale" do szafy, a botki niedługo do niego dołączą. Pierwsze zimowe zakupy za mną... Jaka była tegoroczna jesień? Piękna i zachwycającą... - jak przystało na jedną z czterech najpiękniejszych pór roku :) Zostaje tylko kilka zdjęć i setki obrazów utrwalonych w głowie, gdyż notorycznie zapominałam wpakować do torebki aparatu...
A oto migawki z październikowych i listopadowych dni, kiedy aparat był akurat pod ręką ;)


A oto migawki z październikowych i listopadowych dni, kiedy aparat był akurat pod ręką ;)
Ach! Zajrzałam jak zwykle, a tu taka niespodzianka! Przepiękne zdjęcia - prawdziwa złota jesień :)) Czas powiedzieć farewell... a zarazem... welcome winter ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Lubię robić niespodzianki ;)
OdpowiedzUsuń