wtorek, 17 listopada 2015

Dziewczynka

Najpier dowiedziałam się, że przyjęchali. Dziewczynka, jedna z pięciu siostrzyczek, rzuciłam mi się w oczy, tego dnia kiedy pierwszy raz ich zobaczyłam. Zapytałam M. o jej imię. Później była wspólna wycieczka i odwiedziny u nich. Ze starszymi dziećmi można było swobodnie porozmawiać, z Dziewczynką - nie. L. - jak ją w domu nazywano - mówiła tylko w swoim ojczystym języku. Jednak też chciała chwili uwagi. Próbując nawiązac jakiś kontakt zaczęłyśmy coś, co stało się naszą wspólną "grą". L. wskazywała przedmiot i mówiła jego nazywę w swoim języku, a ja - po polsku.  Kiedy tylko się widziałyśmy L. zaczynała grę, z niesamowitą determinacją wykorzytując każdą okazję. Ujęła mnie tym mocno... 

Jest inna niż jej siostry. Nie tuli się, nie wybucha spontanicznością czy entuzjazmem. Ta mała dziewczynka wręcz emanuje stoickim spokojem, ale... jest w niej "coś". Gdzieś pod tą warstwą radosnego spokoju i uprzejmej obojętności jest ukryta wrażliwość i gorące serduszko. 

Jest nieskora do pieszczot, ale na każdym kroku, na swój własny sposób okazuje serdeczność. Czasem, tak jak ostatnio, siedząc obok patrzy tylko w oczy i wkłada swoją dłoń w moją. Nic nie mówi. Uśmiecha się, a potem padaje mi ze stołu cisteczko, które jej najbardziej smakowało. "Masz." - mówi, bo odkąd poszła do szkoły zrobiła ogromne postępy w języku polskim. Te wszystki maleńkie gesty (być może dla wielu ledwie dostrzegalne), za każdym razem bardzo mnie wzruszają. Rozczula mnie, kiedy śpiewa mi do ucha: Puk, puk, to ja mały uczeń pierwszaczek... O le, o le, o la, a uczniem jestem ja; kiedy przynosi dwie zabawki - dla siebie i dla mnie - abyśmy mogły się razem pobawić. I kiedy staje w drzwiach nie chcąc mnie wypuścić z ich domu. 

Pewnego wieczoru nagle, spontanicznie się przytula. Na chwilę. A potem znów z uśmiechem wpatruje się w moją twarz. Nachylam się i szepczę jej do ucha: "Jesteś moją kochaną dziewczynką", a ona patrzy się na mnie swoimi dużymi, mądrymi oczami i po chwili poważnie odpowiada: "Ja rozumiem". 





1 komentarz:

  1. Dla mnie jest Ona Dziewczynką z Bullerbyn :)
    Myślę, że Ona też Ciebie bardzo pokochała...

    Całuję! - O.

    OdpowiedzUsuń