czwartek, 29 maja 2014

zimno i deszczowo.

Przymusowy spacer. Choć od deszczu miała mnie chronić parasolka, wróciłam zmoknięta i zmarznięta. Podróż przełożona na jutro. Siedzę pod ciepłym kocem i piszę my weekly writing :)




Poniższe zdjęcie zostało zrobione kilka lat temu w równie deszczowy, lecz jesienny, dzień. W całkiem innym miejscu,. Z inną parasolką. Ale właśnie o tej ciepłej kurtce wiszącej w szafie marzyłam na moim dzisiejszym spacerze... Stąd wspomnienie tego zdjęcie ;)  



wtorek, 27 maja 2014

migawki z weekendu

To był dobry weekend :) Zaczął się z "Zapomnianą sztuką prawdziwego piękna" Leslie Ludy. Wartościowy czas i cenne myśli. Szczególnie ta Jima Eliota: "Gdziekolwiek jesteś, bądź tam całym sobą". Więc całą sobą chcę być tam gdzie jestem, bo niezmierni ciężko rozkoszować się życiem, kiedy nasze myśli są rozbiegane, nasze emocje rozchwiane, a my zamartwiamy się przeróżnymi sprawami. Jeżeli nie oddamy się całkowicie temu, co robimy, nie możemy tak naprawdę zauważyć i docenić znaczących momentów, którymi pobłogosławił nas Bóg. (Leslie Ludy, "Zapomnianą sztuką prawdziwego piękna", Warszawa 2011, cyt. str. 159). 



Stosując powyższą zasadę nawet godziny spędzone na przyswajaniu zawartości zadrukowanych kartek, nie były takie złe. W dodatku w towarzystwie dobrej herbaty :)




Całodniowy wyjazd też zaliczam do udanych - w głowie, duszy i sercu gra mi nowy utwór, którego przesłania nie chcę nigdy zapomnieć.

 

  A później było warościowe niedzielne przedpołudnie i powrót... albo wyjazd - jak kto woli :)





Mam nadzieję, że po dobrym weekendzie, będzie równie udany tydzień :)

wtorek, 20 maja 2014

życie... prozaiczne czy poetyczne?



 Czy faktycznie życie jest prozaiczne? 
Czy musi być? 
A może warto odkryć w codzienności poezję...




 


 Oto moje ostatnie postanowienie: dostrzegać w prozie codzienności poezję życia :)




niedziela, 11 maja 2014

długie wieczory

Lubię długie wieczory. Takie, kiedy powieki nie opadają na senne oczy. Kiedy wskazówki zegara biegną swoją drogę, gdzieś w innej rzeczywistości, a ja żyję swoim życiem przy ciepłym blasku lampy. Dobry wieczór zamienia się w dobrą noc...
Dobranoc :)


sobota, 10 maja 2014

to, co w duszy mi gra

Są takie dni, które zdecydowanie nie należą do wymarzonych. Taki właśnie jest ten weekend. Awaria systemu wentylacyjnego dróg oddechowych, stan podgorączkowy i nawał pracy zadecydowały o tym, że spędzam sobotę otulona kocem z laptopem na kolanach. 


Pomimo wszystko czuje się jednak szczęśliwa. Od pewnego czasu bliski jest mi pewien utwór, który zachęca, wywołuje uśmiech na twarz, a przede wszystkim wyraża to, co w duszy mi gra:
 


 Jesteś mą światłością w mroku, w Tobie odnajduje spokój... 
przy Tobie moje miejsce jest.
Pod swe skrzydła weźmie lud swój, kiedy przyjdą chwile złe. 
Wiarę, siłę i odwagę da. 
Stój wytrwale, ufaj Mu!