sobota, 20 grudnia 2014

podróż

Wstaję rano, raniutko, o 4.30. Zostawiam zapalone światło i idę do kuchni szykować śniadanie, prowiant na drogę. Pozostawione otwarte drzwi i ciepło światła kuszą, aby wrócić do przytulnego pokoju. Nie daję się im... Czeka mnie podróż i droga, którą konsekwentnie podążam.


 A nazajutrz ostatkiem sił wyczerpujących się baterii udaje mi się zrobić zdjęci z okna autobusu.




Cieszy świadomość, że jestem we właściwym miejscu.


poniedziałek, 15 grudnia 2014

post zaległy: goodbye autumn

Choć kalendarzowo nadal jesień, czuć już mroźny podmuch zimy. Jesień odchodzi, aby za rok znów powrócić. Czas więc się z nią pożegnać. Jesienny płasz wrocił już "na stale" do szafy, a botki niedługo do niego dołączą. Pierwsze zimowe zakupy za mną... Jaka była tegoroczna jesień? Piękna i zachwycającą... - jak przystało na jedną z czterech najpiękniejszych pór roku :) Zostaje tylko kilka zdjęć i setki obrazów utrwalonych w głowie, gdyż notorycznie zapominałam wpakować do torebki aparatu...

 A oto migawki z październikowych i listopadowych dni, kiedy aparat był akurat pod ręką ;)




 





 

 






poniedziałek, 3 listopada 2014

obraz

Obraz zagościł w moim sercu już jakiś czas temu, wraz ze szczególnym przesłaniem jakie mi wtedy zilustrował. Realnie i namacalnie pojawił się we wrześniu będąc bardzo miłym prezentem od O. Planowałam o nim napisać. Niestety, ciągle brakowało czasu. Dziś, po ciężkim dniu, zmęczona i przygnębiona w jego przesłaniu odnajduję pocieszenie...







A oto, swego rodzaju, jego interpretacja:

środa, 29 października 2014

październikowy wieczór

Wrzesień minął zbyt szybko. Zanim się spostrzegłam już był październik. Inny, lecz równie intensywny. Nie powtarzam jednak błędów z zeszłego miesiąca i pomimo wszystko delektuję się codziennością, nawet tą składającą się z długich wieczorów spędzanych w towarzystwie zmęczenia.




Często towarzyszy mi też pewien utwór. 
Usłyszany latem, 
odnaleziony niedawno, 
bliski sercu...



czwartek, 23 października 2014

minął rok

Dziadkowi

Choćbym zadzwoniła pod Twój numer,
będziesz milczał,
Zapukała do Twych drzwi,
nie otworzysz,
Nawet, gdy wejdę
powita mnie pustka…

Okulary,
twe drugie oczy
zawsze z Tobą oglądające świat
nie widzą już nic
bo Ty nie widzisz
Nie zdradzą
przeszłości,
- bez Ciebie są nieme,
zabrałeś ze sobą wszystkie tajemnice
Nie spojrzą w przyszłość
- dla Ciebie jej nie ma…
…tutaj.

Jesteś już Tam…
Kiedyś, gdy jeszcze nie milczałeś
obiecałam, że Tam będzie lepiej,
nie będzie bolało,
będziesz szczęśliwy

Wiem i wierzę,
nie pomyliłam się,
nie tęsknisz do tutaj
To ja tęsknię
za Tobą
i aby być Tam.

5.02.2014

piątek, 12 września 2014

za oknem krople deszczu...

Za oknem pada deszcz.
Pochmurny dzień i krople deszczu przypominają mi zeszłoroczną wrześniową refleksję...


  Bogu nigdy nic nie wymyka się spod kontroli. On ma swój plan. Tylko może czasem błogosławieństwa przychodzą w kroplach deszczu?...




Modlimy się o błogosławieństwa.
Modlimy się o pokój
komfort dla rodziny,
ochronę podczas snu.
Modlimy się o uzdrowienie,
powodzenie.

Modlimy się by Twoja potężna ręka
złagodziła nasze cierpienie.
Przez cały czas Ty słyszysz
każda wypowiedzianą potrzebę,
jednak Twoja miłość jest zbyt duża
by dawać nam rzeczy mniejsze,

ponieważ co jeśli Twoje błogosławieństwa
przychodzą w kroplach deszczu?
Co jeśli Twoje uzdrowienie
przychodzi poprzez łzy?
Co jeśli tysiące bezsennych nocy
sprawia, że mogę zrozumieć, że jesteś blisko mnie?
Co jeśli problemy tego życia
są ukrytymi dowodami Twojego miłosierdzia?

Modlimy się o mądrość,
o to by słyszeć Twój głos.

Płaczemy w złości, kiedy
nie czujemy, że jesteś blisko.

Wątpimy w Twoją dobroć,
wątpimy w Twoją miłość.
Jakby każda obietnica
z Twojego Słowa nie wystarczała.

Przez cały czas, Ty słyszysz
każde rozpaczliwe wołanie
i pragniesz abyśmy mieli wiarę i wierzyli,

ponieważ co jeśli Twoje błogosławieństwa
przychodzą w kroplach deszczu?
Co jeśli Twoje uzdrowienie
przychodzi poprzez łzy?
Co jeśli tysiące bezsennych nocy
sprawia, że mogę zrozumieć, że jesteś blisko mnie?
Co jeśli problemy tego życia
są ukrytymi dowodami Twojego miłosierdzia?

Kiedy zdradzą nas przyjaciele
kiedy wydaje się, że ciemność wygra
Wiemy, że ból przypomina
naszemu sercu,
że to nie jest nasz dom.
To nie jest nasz dom.

Co jeśli Twoje błogosławieństwa
przychodzą w kroplach deszczu?
Co jeśli Twoje uzdrowienie
przychodzi poprzez łzy?
Co jeśli tysiące bezsennych nocy
sprawia, że mogę zrozumieć, że jesteś blisko mnie?
Co jeśli problemy tego życia
są ukrytymi dowodami Twojego miłosierdzia?

Co jeśli moje największe rozczarowania
albo cierpienia w moim życiu
ujawniają największe pragnienie,
którego nie może ugasić ten świat?

Co jeśli problemy tego życia,
deszcz i burze,
najcięższe noce…

są w rzeczywistości ukrytymi dowodami Twojego miłosierdzia?

piątek, 5 września 2014

spacer zachwytów i wspomnień

Poranny spacer we mgle oczarował mnie urokiem jesieni. 
Innej, bo nie złotej, słonecznej z szeleszczącymi liśćmi pod stopami... 
ale chłodnym, rześkim powietrzem, 
krajobrazem w otulinie mgły 
i zachwycającymi pajęczynami ozdobionymi kropelkami delikatnej mżawki.  








Spacerując wspominałam minione lato:
lipcowe zachody słońca 
i zachwycające morze o kolorze gołębich skrzydeł;





  ...przytulne wnętrze małego, gościnnego pokoiku wspaniałych gospodarzy
oraz spokojne wieczory, kiedy po intensywnym dniu,
 w ciszy, której tak bardzo potrzebowałam, 
rozkoszowałam się samotnością z Biblią. 
I to wspaniałe uczucie, że Bóg się o mnie zatroszczył!
I zatroszczy...


Poranny chłód i mgły przywołały na myśl trzask ognia w kuchennym piecu, 
smak parzonej na nim kawy, 
maleńki domek w górach 
oraz ciepło bijące z pieca i bliskości najbliższych;


 ...i spacer między stawami z M.,
nasze wspomnienia z dzieciństwa, 
kobiece rozmowy,
jej nadzieje i oczekiwania przyszłej mamy,
moje delikatne ukłucie zazdrości, tęsknoty...



Jednak, in the ever-changing circumstances of life, 
there is a faithful never-changing God in control. 
Thus, life is beautiful! :)

środa, 2 lipca 2014

w kuchni Starszej Pani

Lubię kuchnie. Zarówno te nowoczesne jak i stare. Szczególnie jednak te, które mają "duszę". Duszę, czyli indywidualny klimat nadany przez panią domu, odzwierciedlający jej charakter i osobowość. Kuchnie starszych pań często odzwierciedlają czasy ich młodości i pozwlają na chwilę zaglądnąć w przeszłość. A ja lubię tam zaglądać :)




  




wtorek, 24 czerwca 2014

życie - czasem słońce, czasem deszcz

Ostatnie dwa tygodnie są kwintesencją życia, mieszanką skrajnych uczuć, emocji, pogody.
Pełne były dobrych chwil, małych radości, które niczym ciepłe promienie słońca rozjaśniały twarz promiennym uśmiechem. Powolne, leniwe śniadania, truskawkowe przekąski oraz niebanalne kolacje na które czasami składały się truskawkowo-bananowe lody domowej roboty.


 





Jednak jak to w życiu bywa, oprócz słońca jest też deszcz. Ciężko jest znosić burze i samemu moknąć, lecz jeszcze gorzej bezradnie patrzeć, jak pada on na Innych.... To co mogę zrobić, to otworzyć nad Nimi parasol modlitwy.


Gdy dookoła huczy zawieja
I szał złowrogi życiowej bitwy
Niechaj Cię chroni od zniechęcenia
– siła modlitwy!

Choć wszystko zda się niebawem runie
I kędy spojrzysz czyha mogiła
Nie da Ci upaść w uczuć rozterce
– modlitwy siła!

Ani Cię zwalczę z losem zapasy
Ani Cię zmogą wrogie gonitwy
Jeżeli w Twym sercu przebywa zawsze
– siła modlitwy!

Ona zwycięży wszystkie niedole
I będzie tęczą na niebie lśniła
Ta, która duchom skrzydła przypina
– modlitwy siła!
                                      
                                     Artur Oppman

wtorek, 10 czerwca 2014

calvary covers it all

„…ci, którzy widzą miłosierną rękę Boga w każdym oddechu i oddają Bogu chwałę, będą widzieć i cenić Jezusa Chrystusa, jako wielkiego Nabywcę wszelkiego niezasłużonego tchnienia. Każde uderzenie serca będą przyjmować jako dar z Jego ręki.” John Piper*

Te słowa są mi ostatnio bardzo bliskie. Szczególnie w kontekście pewnej piosenki, która od jakiegoś czasu stanowi soundtrack moich pełnych zachwytów wiosennych spacerów.



Calvary covers it all... każdy zachwyt nad płatkiem kwiatu...


...i żywą istotą, choćby tą najmniejszą...



Każdy podziw nad pięknem świata...


...i zachwyt nad otaczającymi mnie cudami...




Calvary covers it all!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
*J. Piper, Nie zmarnuj życia. Wydawnictwo Słowo Prawdy. Warszawa 2010. cyt., s. 51



wtorek, 3 czerwca 2014

post zaległy: niedzielny wieczór

Niedzielny wieczór. Mała stacyjka. Wysiadam jak co niedzielę, ale tym razem przywitał mnie zapachem skoszonej trawy i kwitnącego żywopłotu. Oczarował mnie i droga ze stacji trwała o wiele dłużej niż zwykle.
Life is beautiful! :)