środa, 14 września 2016

Frombork

Gdzieś na północy Polski, dla mnie na drugim jej krańcu.
W małym miasteczku, gdzie nie ma nic... Oprócz uroczej kawiarni, dwóch wież widokowych, muzeów, katedry, planetarium, przystani nad Zalewem Wiślanym....
Niesamowite chwile. Nieśpieszne.
W powiewnej sukience i kapeluszu na głowie.
W dobrym towarzystwie.
Z dala od tłumów turystów i plastykowych pamiątek.
To był udany wyjazd!
Jeszcze tam wrócimy :)


























































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz