piątek, 15 stycznia 2016

noworoczna niespodzianka

Nowy Rok sprawił mi ogromną niespodziankę - kiedy rankiem pierwszego stycznia wyjrzałam za okno zobaczyłam świat przyprószony śniegiem a termometr wskazywał minus siedem stopni Celsjusza. Musiałam koniecznie się przespacerować. Wkrótce zrobiło się jeszcze mroźniej a dwa dniu później spadło więcej śniegu. Byłam szczęśliwa i codziennie delektowałam się długimi spacerami.

Zima, w prawdziwym tego słowa znaczeniu, to jedna z moich czterech ulubionych pór roku a dziś znów sypie śnieg :)













2 komentarze:

  1. Lubię tę "miękkość" Twoich zdjęć...
    If you know what I mean ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Miękkość"? Hm... czy ja wiem, czy wiem, to nie wiem ;)
    Przyjmuję to za komplement i dziękuję ;) :)

    OdpowiedzUsuń