Czekając na samolot, spacerując październikowo po Mieście, żadna z nas nie spodziewała się, że trzy miesiące później Ona znów będzie chodzić tymi samymi ulicami, a cel naszej podróży stanie się jej domem.
Ciekawe jakie to uczucie, kiedy marzenia stają się codziennością...?
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDzięki za usunięcie tamtego komentarza :)
UsuńWzruszyłam się tym wpisem. Bardzo lubię to zdjęcie :*