wtorek, 3 czerwca 2014

post zaległy: niedzielny wieczór

Niedzielny wieczór. Mała stacyjka. Wysiadam jak co niedzielę, ale tym razem przywitał mnie zapachem skoszonej trawy i kwitnącego żywopłotu. Oczarował mnie i droga ze stacji trwała o wiele dłużej niż zwykle.
Life is beautiful! :)











2 komentarze:

  1. "...Wybacz, moje złoto, ale wieczór taki piękny, ze szedłem piechotą!" - moje pierwsze skojarzenie ;)
    A pamiętasz? "...jeśli wysiądziecie na małej stacyjce, na której peron tonie w zieleni..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze skojarzenie bezbłędne :) Drugie... wzruszyłam się. I chyba odtąd jak, tylko przypomnę sobie te słowa będę miała przed oczami właśnie moją stacyjkę tamtego niedzielnego wieczoru… z pięknym niebem namalowanym przez zachodzące słońce, ze skoszoną trawą pałętającą się między nogami na ścieżce, która idę w towarzystwie kwitnącego żywopłotu, a w tle te zapachy... oj chyba się rozmarzyłam ;)

      Usuń