niedziela, 22 lutego 2015

niezwykła miłość...

Dziś przypomniał mi się pewien post Eshet Chayil:


W pełni się z nią zgadzam. W najcięższym momencie życia, to On był ze mną zwracając mój wzrok na Chrystusa i pomagając mi się podnieść. Dziś jestem wdzięczna Bogu za te trudne chwile między innymi, właśnie dlatego, że wtedy tak wiele niedomówień, małych uprzedzeń, może i żalów, zbledło w blasku tej niesamowitej miłości, którą wówczas w całej pełni dostrzegłam. Dziś postrzegam ją właśnie przez pryzmat tamtych doświadczeń... 

Life is beautiful! I na to piękno nie składają się tylko chwile szczęścia czy małe codzienne radości... również momenty bólu, cierpienia, które uczą nas smakować życie dojrzalej i wyostrzają wzrok, abyśmy mogli dostrzec i cenić wartość darowanego nam skarbu. Jestem wdzieczna Bogu za życie z całą jego złożonością. I właśnie w tej złożoności pragnę dostrzegać Boga, Jego plan, Jego rękę... Pragnę być wdzięczną i wychwalać Go za to. Pragnę z Nim i dzięki Niemu wieść życie, które ma sens.


I desire the meaningful life :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz